Forum Rodu Vessah- Najlepszego Rodu W Gildwars
Głowa Rodu
*mag zacisnął zęby i dłonie w pięści, tworząc wokół siebie ogromną aurę, wściekle wirującego powietrza. Wokół niego stworzyło się ogniste tornado, które powoli gasło. Gdy ogień zgasł mag złagodził czar a aura zmniejszyła się, wystając lekko poza jego sylwetkę* to ciągle za mało...*popatrzył się na ciebie*
Offline
*z bolu z trudem utrzymywala sie na nogach, jednak po chwili bol zaczal powoli ustepowac, gdyz uwolnila czesc energii. Nagle od strony lasu dobieglo przejmujace warczenie, a pod oslona drzew widac bylo dwoje zwierzecych oczu* Nie! *krzyknela Kia, spojrzawszy w te strone, po czym zwrocila wzrok w strone maga. w jej oczach bylo widac plomienie. zlozyla rece, a gdy powoli je od siebie odsuwala, miedy nimi poczela sie tworzyc postac ognistego ptaka, ktory poczal rosnac, by po chwili skierowac sie w strone Focrosa. elfka stala ledwo trzymajac sie na nogach *
Offline
Głowa Rodu
*mag widząc coś takiego pierwszy raz w życiu zaczął energicznie tworzyć barierę Ki wokół siebie*
Offline
Głowa Rodu
*mag zdążył utworzyć barierę wielkości karczmy barniego. Gdy ognisty ptak uderzył w barierę wokół nich zaczął dmuchać porywisty wiatr. Mag czując załamywanie się bariery wygiął się do tyłu, wydobywając z siebie nietknięte jeszcze prawie pokłady swej many*Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!*krzyczał walcząc z własną i obcą mocą. Nagle pochylił się do przodu i krzyknął na głos* No feniksie! pokaż swoją moc! *w taj chwili ptak zatrzepotał ognistymi skrzydłami i przebił barierę maga. Wokół pojawił się tuman kurzu, potęgowany wiejącym silnie wiatrem*
Offline
*silny wiatr wzmogl plomienie. elfka patrzyla na to coraz bardziej niewidzacym wzrokiem. jedyne co ja teraz obchodzilo to bol, bol ktory przeslonil wszystko inne. walczyla z nim probujac zachowac przytomnosc umyslu,lecz przychodzilo jej to z coraz wiekszym trudem. kamienie na jej plecach znow poczely jasniec, a ona osunela sie na kolana. po chwili podniosla sie z trudem*
Offline
Głowa Rodu
*po chwili wiatr ustąpił, tuman kurzu opadł na ziemię. Widać było teraz maga klęczącego i podpierającego się pięścią. Dyszał szybko, próbując co chwila na dłużej złapać oddech*
Offline
*ognisty ptak wrocil do elfki, po czym powoli zaczal rozplywac sie w powietrzu. widac bylo ze kobieta tylo sila woli zachowuje swiadomosc. po chwili jednak wstala i nieswiadomie zacisnela dlon na klindze ostrza przypasanego do boku. zorientowawszy sie co robi szybko cofnela reke*
Offline
Głowa Rodu
*mag wstał z trudem powoli podchodził do niej. Nie widać było by był bojowo nastawiony*
Offline
chyba... musimy skonczyc na dzisiaj *powiedziala z bladym usmiechem, z trudem wymawiajac slowa, po czym osunela sie na ziemie. rana w boku obficiekrwawila. w miare jak mag zblizal sie do niej, z gestwiny lasu poczal wybieglac ogromny czarny wilk, by w koncu zaslonic elfke* Nie... *szepnela ostatkiem sil, widac bylo ze walczy by nie stracic przytomnosci. na te slowa zwierze odsunelo sie nieznacznie odslaniajac kobiete, caly czas jednak czujnie sledzac ruchy maga*
Offline
Głowa Rodu
*mag podszedł do elfki niczym pijak, chwiejąc się na nogach.*spokojnie mały...*uspokoił wilczka i przyklęknął przy elfce. Resztką swoich sił przystawił rękę do boku dziewczyny rzucając zaklęcie przywołania. Z ręki wydobywało się małe światełko, rana powoli się zasklepiała*jeszcze chwilkę Kio...masz naprawdę wielką moc....
Offline
Głowa Rodu
Nie prawda Kio...to twoja moc, być może przez kogoś ci podarowana....*skończył zaklęcie* dasz radę wstać?
Offline
moc? *spytala rozgoryczona* co to za moc, ktora mna rzadzi? co to za los sprawia, ze przysiegnawszy nigdy wiecej nie dobyc miecza dowiaduje sie, ze moje zycie zalezy od jakiegos ostrza? *spytala juz bardziej przytomnie* przeznaczenie... *rozesmiala sie sarkastycznie, po czym dodala* chyba tak... *podniosla sie chwiejnie* gdzie jest..? *rozejrzala sie wokolo, ale wilka nigdzie nie bylo widac*
Offline
Głowa Rodu
poleciał w stronę lasu*mag objął ją lekko potrzymując* chodź wracamy do zamku...*ruszył powoli*
Offline